Komentarze
Nie ukrywam, że mam spory problem z czytaniem tekstu w oderwaniu od osoby autora, zwłaszcza jeśli autor mnie zaintryguje. Poczytałam sobie trochę o Konradzie i mnie zafrapował: nie ukrywa swoich anarchistycznych zapatrywań, na pytania odpowiada krótko i na temat. Ten wywiad szczególnie mnie ubawił:
www.biuroliterackie.pl/przystan/czytaj.php?site=24…
Honet się nagadał, ale za dużo z niego nie wyciągnął :)
Pierwsze wrażenie zatem silnie pozytywne.
Strasznie trudno złożyć mi jakieś sensowne zdanie na temat tego wiersza. Umiem powiedzieć tylko tyle - też nie lubię gdy ktoś mówi mi w jaki sposób mam nienawidzić świata.
Autor często odwołuje się i wykorzystuje tradycyjne formy wiersza (pantum, sestyna). Jak myślicie, co to może oznaczać dla awangardowego artysty? Skąd się bierze ta potrzeba?
Sam Konrad Góra zaś, zapytany niegdyś o którąś z tych form, ograniczył odpowiedź do słów o kształcie tym lub podobnym: "Bo jestem w tym dobry".
"Będziemy parli do naszych grobów" nie wywołało we mnie żadnych emocji. Jeżeli następne teksty takie będą, zacznie mi być przykro, że Góra stracił pazur.
Najbardziej cenię u Góry, że choćbym wiersza nie próbować nawet zrozumieć przy pierwszym czytaniu, to w niewiadomy sposób udziela mi się jego, tekstu, nastrój. Może przez połączenie - ponad wersami - kluczowych słów czy skrawków obrazów. To to, co zachęca, by tekst przeczytać raz jeszcze, skupiając się mocniej, szukając kolejnych znaczeń z komfortem, że utwór się już odebrało, bez tej frustracji, o jaką przyprawiają wiersze w tym samym stopniu trudne do zrozumienia dla intelektu, jak intuicji i wrażliwości.
Karol Pęcherz napisał swego czasu: "Góra uprawia recykling słów, chce coś odzyskać, jest jakimś pozytywistą w postmodernizmie, chciałby nawracać, ale język słabo dzwoni i autor zdaje sobie z tego sprawę, z kłopotliwej sytuacji w jakiej się znajduje, więc zwraca się ku sobie i prowadzi wewnętrzne wojny i bunty. Przywołuje proste treści, proste emocje i sprowadza je jeszcze bardziej do parteru dopingując własną wrażliwością."
W tym samym tekście odwołuje się do biografizmu. A więc dwie sprawy, wydaje się że istotne dla twórczości Konrada Góry, czyli język i przeżycia - jak się one mają do siebie? Przenikają się, współgrają, może jego język jest zupełnie oddzielny od osoby?
"Oś snu, która wykręca ciało" - "(tornada do czytania w dowolnej kolejności linijek i zdań)" - to świetny przykład (dziękuję, Marcinie) na poparcie mojej tezy o słowach kluczowych oraz kluczowych skrawkach obrazów :). Nie szyk wersów i zdań, logika pragmatycznego czytania, lecz zestawienia dają niejasny efekt poetyckiego napięcia.
Interesujący koncept. Przeczytałam z zaciekawieniem. Winszuję panu Marcinowi.
Panie Obi Wan, proszę uzasadnić tę wypowiedź: Wydaje mi się, że każdy "awangardowy" twórca powinien brać się za bary z "tradycyjnymi" formami wiersza, żeby udowodnić swoją "awangardowość".
Ciekawam również dlaczego awangardę należy udowadniać i... czym ona jest dla pana.
I odnośnie czegoś innego, kolejny raz do pana. <<Kilka momentów w debiucie nie trafiło do mnie, ale całościowo prezentował się on in plus. Czy objawienie? Nie wydaje mi się, żeby w tym momencie można było nazwać Górę objawieniem. Co prawda nie mogę mu odmówić wyrazistości, ale wrodzony sceptycyzm każe mi poczekać z tak "wysokimi" określeniami.>> Jestem tego samego zdania!
Pani Ewelino, niech mnie pani źle nie zrozumie, ale zdaniem: ''myślę, że czytałam o wiele lepsze i nikt ich nie drukował, ale to rzecz jasna sprawa gustu i tego czym się czytelnik karmił w latach wcześniejszych' sama się pani dyskredytuje. Każdy może tak powiedzieć, rozgoryczona nastolatka, która wrzuca egzaltowane wierszątka na n-k również. Tak to widzę.
Panie Michale, <<te formy w polskiej tradycji są chyba świeże, więc - jeśli się nie mylę - nazywanie ich po prostu "tradycyjnymi" może być mylące>> Niezupełnie świeże. Antoniego Lange, Stanisława Barańczaka czy Adama Wiedemanna się nie czytało? To tylko kilka przykładów. ;))
Pani Dominiko, bardzo trafne spostrzeżenia.
Pani Magdo, wszystko jest wymagające. Tylko czasem nie zdajemy sobie z tego sprawy.
Panie Marcinie, ''pzenikają się, współgrają, może jego język jest zupełnie oddzielny od osoby?'' Naprawdę uważa pan to za jedno z najważniejszych pytań? Wydaje mi się, że postępująca w ostatnich latach tabloidyzacja życia niejako wymusza na czytelnikach takie rozterki.Niezupełnie jestem przekonana, czy to dobrze. Przychodzi mi na myśl cytat o róży i nazwie. Albo stereotyp o dzieciach z biednych rodzin. No... ale, żeby się nie rozpędzać w dygresji, zakończę w ten sposób: nieważne (dla mnie), czy teksty Góry pochodzą z życia, wyobraźnii, czy literatury. Ważne jest jakie są.
Chyba nikogo nie pominęłam. Jeśli ktokolwiek poczuł się urażony, wybaczcie. Cenię sobie nieco ''prowokacyjny'' sposób dyskusji. Rozemocjowany dyskutant to..szczery dyskutant. I pozbawiony skrupułów, a to (wbrew pozorom) cenne.
Poezję Konrada Góry znam i cenię. Kto wie, może pokuszę się o umieszczenie tekstu recenzenckiego na łamach portalu, jeśli tylko ktoś wyjaśni mi zasady publikacji.
Z serdecznością,
Justyna Daria Barańska.
To już trzeci tekst z nowej książki, a mnie ciągle nic nie uderzyło. "Requiem" waliło w twarz już pierwszym wersem, a tutaj mam wrażenie, że Góra rozmienił się i, wybaczcie nieprzystojne wyrażenie, rozmemłał.
W każdym razie serdecznie dziękuję Panu za odpowiedź. Życzę dobrej nocy.
Justyno, ja z kolei nie rozumiem w jaki sposób taka wypowiedź mnie dyskredytuje i co mają do tego wszystkiego rozgoryczone nastolatki i ich egzaltacja. Zresztą zamiast krytykować krytykę lepiej byłoby przyjrzeć się właściwemu tematowi dla którego tu jesteśmy - utworom Góry.
Oś snu bardziej do mnie przylgnęła, słychać charakterystyczny rytm, który huczy przez chwilę w głowie, chociaż jakkolwiek to nie brzmi, więcej tu gadania o wszystkim i o niczym i trudno się tu doszukiwać metafory, chociaż może być to jedyny sposób, żeby ją znaleźć. Uważam, że to bardzo dobrze, że Konrad próbuje sił (i to całkiem poprawnie) w klasycznych formach, bo jeśli poeta, to wszechstronny, chociaż nie jest to żaden wyznacznik tego czy dobry czy nie. Uważam, że w Osi snu jest zbyt wiele odnośników znanych tylko samemu piszącemu, dość dużo ogólników, które rozpraszają tekst, brakuje mu środka ciężkości, jaki wyznaczyłby kierunek odniesienia treści do reszty świata. I jeszcze jedna ważna rzecz - w dalszym ciągu nie czuję niczego charakterystycznego, brakuje mi klimatu, odrębności, za którymi kryłoby się coś więcej niż anonimowy człowiek wyprodukowany w fabryce. Bez rozmachu, bez własnego, wypracowanego stylu.
Serdecznie pozdrawiam.
JDB
Kolejny wiersz już do przeczytania powyżej. "Jego soki zalewają kraj ust" z "Pokoju widzeń". Bardzo często w tych wierszach pojawiają się terminy: kraj, naród, Polska, Polacy. Nierzadko w sposób ironiczny i "jadowity", bezkompromisowy. Czy sądzicie, że są to wiersze zaangażowane, polityczne, a może właściwie nacechowane socjopolityczne? Mam na myśli takie ujęcie, o którym pisał Stokfiszewski w "Przewrocie politycznym".
Doskonale rozumiem pana koncept. Dyskusja jest najlepszym sposobem omawiania książek. O ile dobrze pamiętam, stosuje się tę metodę również w Biurze Literackim.
Wydawało mi się jednak, że dzięki temu można udoskonalić sam sposób prowadzenia dysputy, więc pozwoliłam sobie na małe nawiązanie bezpośredniego dialogu. Faux pas?
Oczywiście, że są dwa źródła pochodzenia literatury, ale przecież kreacja jest zawsze. Tego się nie da uniknąć. Nawiązań politycznych i intertekstualnych również, więc... prawie zawsze można sprowadzić tekst do... pochodzenia z literatury. I tu krąg się zamyka. Ale to moim zdaniem...
Może lepiej zmilczę i poprzyglądam się działaniu serwisu.
Wszystkiego dobrego!
JDB
Czy potraficie, na podstawie pięciu umieszczonych tu wierszy, podsumować jakoś swoje wrażenia z czytania tekstów Konrada Góry? Jak działają wasze sądy smaku? ;)
Mocny, bezkompromisowy tekst, z niemalże hip-hopową energią. Nawet jest tu afrykańska rytmika.
Po lekturze tych pięciu wierszy myślę sobie, że trudny do sklasyfikowania to poeta. Nie potrafię odnaleźć w tych tekstach wspólnego mianownika - w zyciu nie domyślilabym się, że wyszły spod pióra jednego czlowieka.
Już w weekend pojawią się pierwsze recenzje "Pokoju widzeń", zwieńczające Niszę z Konradem Górą. Do zobaczenia pod szkicami!