Komentarze
Królewna Alina
Królewna Alina
Jeśli zależy ci na ciekawej muzyce i niebanalnych tekstach posłuchaj Hunter`a. Naprawdę świetne, nie mieszczące się w konwencji "grzecznego" grania.
monter - znam trochę huntera, ale poza tym, że grają fajny melodyjny metal i na pewno nie jest to grzeczna muzyka, chłopcy z olsztyna nie wnieśli nic nowego. wszystko już było, ale jednak raz na dziesieć lat zdarza sie jakaś osobowość muzyczna, zaczyna sie dziać coś nowego. myślę, że Ewelina miała szansę coś ruszyć, ale źle wykorzystano jej talent. jeżeli chodzi o to nazywanie dziećmi szatana, to takie niestety pojęcie o zespołach typu 'sweet noise' ma większość ludzi. wiesz ja słucham różnej, bardzo różnej i mam nadzieję dobrej muzyki. nie napisałam tego po to, żeby narzekać na brak czegoś fajnego do posłuchania. po prostu ubolewam nad tym, co dzieje się obecnie z polską fonografią.
a poza tym myślałam, że przynajmniej jacyś inteligentni ludzie skomentują mój artykuł.
monter - znam trochę huntera, ale poza tym, że grają fajny melodyjny metal i na pewno nie jest to grzeczna muzyka, chłopcy z olsztyna nie wnieśli nic nowego. wszystko już było, ale jednak raz na dziesieć lat zdarza sie jakaś osobowość muzyczna, zaczyna sie dziać coś nowego. myślę, że Ewelina miała szansę coś ruszyć, ale źle wykorzystano jej talent. jeżeli chodzi o to nazywanie dziećmi szatana, to takie niestety pojęcie o zespołach typu 'sweet noise' ma większość ludzi. wiesz ja słucham różnej, bardzo różnej i mam nadzieję dobrej muzyki. nie napisałam tego po to, żeby narzekać na brak czegoś fajnego do posłuchania. po prostu ubolewam nad tym, co dzieje się obecnie z polską fonografią.
a poza tym myślałam, że przynajmniej jacyś inteligentni ludzie skomentują mój artykuł.
Bardzo mi się nie podoba, że taka "Królewna Alina" pisze takie rzeczy. Ale to świadczy tylko o Królewnie Alinie, w jaki sposób wyraża swoje myśli. Swoją drogą, w bardzo interesujący sposób miesza rodzaj męski z rodzajem żeńskim. "Głupcze - durniu - kretynko - oślico" Ciekawe, nie sądzicie? Wskazuje to najwyraźniej na obojnactwo roozi, ale kto wie może pani (?) roozia i pani Królewna Alina znają się bliżej ;)))))
pozdrawiam wszystkich "nie warci jesteście żadnej łzy..." ;)))
m.
P.S. Przepraszam za ortografy, literówki i błędy w składni.
I ktoś tutaj nie bardzo wie chyba, co się do niego mówi (pisze), bo po serii odpowiedzi (dodajmy bardzo krytycznych) na takie właśnie komentarze, tenże ktoś, nie zauważywszy chyba, co mu się zarzuca, serwuje nam tym razem dłuższy (niestety) tekst w tym samym stylu.
Rooziu, czyś Ty naprawdę nic nie zrozumiała? Nie, to niemożliwe. Wierzę w Ciebie mimo wszystko, i bedę Cię bronić, bo nie sądzę, że jestes aż tak głupia.
Ale prosisz o konkretne komentarze inteligentnych ludzi [sic!].
Dobrze więc, nie bedę może oceniać poziomu mojej inteligencji, ale i tak skomentuję.
Tekst twój, moja droga (wybacz poufałośc, ale jakoś się już z Tobą zżyłam:) ), jest moim skromnym zdaniem beznadziejny. To nie wiersze (na szczęscie), więc nie muszę oceniać formy i stylu (boję się myśleć, co bym musiała wtady pisać!, ale jak na felieton jest nieźle). Nie bedę tu krytykować twojego gustu (?) muzycznego, bo staram się wymusić na sobie tolerancję dla odmienności. Dla odmienności każdej, oprócz jednego jej rodzaju: GŁUPOTY
Nie mówię, że Twoja wypowiedź jest nudna, bo przeczytałam ją "na raz", a to znaczy, że aż tak beznadziejnie nie jest.
Że w muzyce nic nowego, nic świeżego, ...być może, choć do końca się z tą opinią nie zgodzę, ale o tym później. Nic natomiast świeżego i nowego nie widze w tym artykule. Autorko, powielasz bezmyślnie oklepane stereotypy i powtarzasz w kółko, że Ewelinę zmarnowano...o, przepraszam, a czy ona sama już nic biedaczka nie ma w sprawie swojego życia do powiedzenia? Bunt? Jesliby w sobie panna miała trochę buntu, to by się przeciw tyranizującym wytwórniom i tekściarzom beztalenciom zbuntowała! A biedactwo (rybka bez głosu) nic. Poddaje się tym złym i okrutnym marnotrawcom talentów? Okropnie powierzchownie temat potraktowałaś! No, jasne, tak jest powiedzieć najprościej. Zmarnowano ją! Tylko widzisz, każdy człowiek ma wolną wolę i jakby panna chciała się buntować i niezalezność swoją hipisowską (czy "półhipisowską" - choć to określenie jak dla mnie oksymoroniczne, bo uosobienie wolności, jakim BYŁY dzieci kwiaty, nie może być połowiczne - to traci sens!) podkreślać, to by jej samej nie podobającej się płyty nie wydała. Żaden artysta, co to się choć trochę szanuje (a jak nie, to nie jest moim zdaniem artystą, bo nie umie docenić prawdziwej sztuki) nie wypuści na rynek chłamu.
Zespołu Sweet noise bronić nie będę - ich muzyka broni się sama. Jeśli oczywiście ktoś przynajmniej próbuje jej słuchać ze zrozumieniem. Maski Ci się nie podobają? Każdy ma prawo tworzyć swój wizerunek według własnego widzimisie i tak samo, jak Ty krytykowałaś, ja mogłabym skrytykować pannę Ewelinę, że się przebiera w pseudohipisowskie ciuszki i nadaje sobie etykietkę. A tak poza tym, to jakie "wygodne stereotypy" miałaś na myśli? Co do dzieci szatana, to ja szczerze mówiąc nie spotkałam się z takim określeniem tegoż zespołu... I skąd Ty wiesz, co ich takiego łechta?
Mówisz, że jest cała masa beztalenci. A pokaż mi okres w dziejach ludzkości, kiedy tej masy beztalenci nie było i kiedy te beztalencia nie pchały (nie próbowały się pchać) na afisz? Taka już natura ludzka... A któż ci, moja droga każe ich słuchać? Jeśli zależy Ci na dobrej muzyce, to słuchaj tej niezależnej odkrytej (tak, tak! taka wyobraź sobie też istnieje! Pewnie ci nic nie mówi nazwa Ścianka, czy Portishead chociażby, bo ośmielę się wysunąć tezę, że edukacja muzyczna w twoim przypadku to takie elementarze, jak MTv czy jej podobne stacje, nawet niekoniecznie konercyjne, mogą być programy muzyczne TVP - mniej więcej jeden one prezentują poziom. jeśli jednak te zespoły nie są Ci obce, to najmocniej przepraszam, tezę te wysunęłam, bo takie uczucia obudził we mnie powyższy tekst), jeśli zależy Ci więc na dobrej muzyce, a uważasz, że źle, że jej dotąd nikt nie odkrył i nie rozreklamował (ale czy nie straciłaby wtedy tego charakterystycznego posmaczku własnoręcznie wyszperanego na strychu zjawiska?), to któż ci, moja droga broni odkrywać na własną rękę? Mnóstwo zespołów, nawet tych "nieodkrytych" ma swoje strony internetowe, gdzie można i posłuchac i poczytać. Polecam stronę zespołu Coma ("to była reklama") www.coma.art.pl - coś według mnie wspaniałego, a wciąz szerszej publiczności nieznane.
Och, i kolejny frazes. Jak możesz mówić, że zagraniczne zespoły są o niebo lepsze, skoro znasz tylko te z pierwszych stron gazet, a, jak sama wcześniej pisałaś promuje się jedno, a w podziemiu żyje drugie, zupełnie inne oblicze muzyki. Jeśli podziemie do Ciebie wyjśc nie zechce, a ja na jego miejscu bym tego nie robiła, to Ty musisz się postarać wejść do podziemia. Kiedy poznasz wszytskie strony i polskiego i zagranicznego grania, wtedy porównuj muzykę narodowościowo, wyznaniowo, czy jak Ci się jeszcze podoba.
A co do przesłań w metalu:
jest metal i "metal": taki o kill, fuck, death, ave satan i taki o totalitaryźmie, potędze ludzkiej podświadomości, Bogu (patrz. metal chrześcijański), itd.
jest hip-hop i "hip-hop": taki Nagły Atak Spawacza i taki f.i.s.z.
jest muzyka i "muzyka" - i to w każdym gatunku.
nie dając wyrazu swojego naiwnego optymizmu, który po kolejnych próbach nawrócenia ludzkości na drogę myślenia z manowcy głupoty stopniowo zanika, zakończę ten komentarz (wreszcie :) ), bo w biednej Roozi, która przecież chciała dobrze pewnie sie już dawno zakotłowało, że ktoś pod jej tekstem takie głupoty wypisuje i jeździ po niej (choć w dobrej wierze).
P.S. A co do moderowania komentarzy, to faktycznie, niektóre by się chyba przydało.
A może raczej należałoby dodac gdzieś zastrzeżenie, że komentarze piszą tylko ci, co:
1. potrafią się wyrażać, nie używając wulgaryzmów i prezentować uczucia poprzez konstruktywne wypowiedzi a nie tylko stek wyzwisk.
2. Mają coś konkretnego do powiedzenia, Rooziu :)
P.S.2
Jeśli mi ktoś zarzuci, że mój komentarz do tego tekstu i do "Deep Purple I Banany vs komercja" są zbyt podobne, to wybaczcie...cóz jednaj zrobić jesli pod rząd dwa teksty o niemalże identycznym przesłaniu i obydwa równie powierzchowne (choć nie, Roozi chyba bardziej - wybacz, autorko)
a moje poglądy w ciągu jednego tygodnia się nie zmieniły i wciąz mnie te same rzeczy irytują...
Podpisuję się więc, by nie zarzucano mi ukrywania się za anonimowością.
Z poważaniem Sznurowadlo
blacmoore - Flinta ma talent, ale jest tylko wykonawczynią. jak sama kiedyś przyznała nie pisze piosenek, a jedynie zgadza się zaśpiewać lub nie jakiś utwór dla niej napisany (czyli jak większosć..) pozazdrościć twojej wiary, ale znając sytuację w polsce ośmielam się wątpić, że powstanie coś lepszego.
sznurowadełko!!! - to ty naprawdę naprawdę nie qmasz nic, co ja próbuję powiedzieć!!! a poza tym nie mieszaj koemntarzy pod twoimi wierszydłami z tym textem, bo to zupełnie dwie różne historie. sens komentarzy już wyjaśniałam i drugi raz tego nie zrobię. również mam nadzieję, że aż tak głupia nie jesteś i zajarzysz.
poza tym sama sobie zaprzeczasz - najpierw piszesz, że text jest beznadziejny, a za chwilę, że fajnie ci sie go czytało i 'jak na felieton jest nieźle'. zdecyduj się więc. o moim guście (?) muzycznym nie tym razem, bo byłoby za długo (może kiedyś ci opowiem...:)) Ewelinę zmarnowano - nie obchodzi mnie, czy to stereotyp, taka jest brutalna prawda i mój własny pogląd na ten temat.
'półhipiska' - specjalnie dla ciebie jest to neologizm własny, bardzo precyzyjnie określający poglądy Eweliny, wynikające z jej własnej wypowiedzi, kiedy to oświadczyła, że wyznaje ideologię hipisów z małymi modyfikacjami (np. nie do końca wolną miłością).
co do zespołu sweet noise - śmieszy mnie ten ich 'wizerunek', bo to jest grubo dziecinne. ich muzyka moze i ma jakiś przekaz, ale jaka ona jest pod względem muzycznym.... no cóż, nie będe obrażała fanów.
co się zaś tyczy podziemia - eh... tym razem ty podzielasz pogląd wiekszości i stereotyp. mam jakiś kontakt z tym czymś co nazywasz podziemiem, nie oglądam mtv i nie słucham rmffm (oraz innych gownianych stacji radiowych), chyba że sprzątam łązienkę. i na razie mogę powiedzieć tyle: zdarzają się świetne rzeczy niekomercyjne, ale zdarzają się też świetne rzeczy, które są na tyle DOBRE, że stają się komercyjne. nie dzielę muzyki kategorycznie na tą komercyjną (czyli złą) i niekomercyjna (super). nie chce mi się tłumaczyć dlaczego tak, sama może kiedyś dojdziesz. poza tym nie da sie pozanć wszystkiego: polskiego i zagranicznego grania - życia by mi na to nie starczyło, więc zastanów się co piszesz.
i w końcu: na comę wchodzę, nie zakotłowało się we mnie, lubię jak ktoś po mnie jeździ ;). a w ps, punkt 2 - baaaardzo kiepska aluzja. widzę, że jeszcze bolą cię te moje piękne komentarze pod równie pięknymi wierszami :)
no cóż, powiedzmy, że ja też jestem z tobą i też zakończę ten długi text :)
coś Ci powiem, ten twój ostatni komentarz - TO JEST WRESZCIE COŚ SENSOWNEGO! jest o niebo lepszy od całego tego tekstu!
a co do komentarzy, to 3wybacz, po prostu śmieszy mnie, jak sama wypisujesz takie bzdury pod czyimiś tekstami a potem sama prosisz o rzetelne komentarze pod swoimi. i nie chodzi mi tylko o moje woierszydła (a że sa mierne to inna sprawa - tutaj twoje gustu nie zamierzam kwestionować, w pewnej mierze nawet się z tobą zgodzę), ale nie podoba mi sie ogólna tendencja zauważalna w twoich komentarzach, jaka o tym już pisałam i Ty już wyjaśniałaś - temat wyczerpany.
ja nie powiedziałam, że mi sie go fajnie czytało, ale że mnie nie zmęczył na tyle, żebym, aby skończyć, musiała się straszliwie mordować. co do tego, że jak na felieton jest nieźle, to chodziło o styl (myślę, że można się było tego domyślić przez uważne czytanie) a styl w felietonie nie jest akutrat (według mnie) sprawą nadrzędną. tekst (podtrzymuje opinię) jest beznadziejny merytorycznie. nie bede się powtarzać, pisząc dlaczego.
że pólhipis to neologizm własny - hmmm neologizmy zwyczajowo są "własne", a mnie się on po prostu wydaje wyjątkowo nietrafiony (nieważne, kto jest jego autorem, Ty, czy EwelinaF), bo hipisi to (dla mnie) wolność - wolność absolutna (inna nie ma sensu) i wolnośc nie może być połowiczna, bo to już poddawanie się jakimś ograniczeniom. hipisi to tez wolna miłość i ktoś, kto kocha kwiatki, ubiera kolorowe ciuszki a tego jednego nie rozumie jest po prostu wesołym miłośnikiem przyrody a nie hipisem (to już uwaga do samej Eweliny). To jest moim zdaniem podszywanie się pod piękną ideologię. Ale hipisi (co takie przykłady potwierdzają) to przeszłość (a b. nieliczne wyjątki potwierdzają regułę).
że wizerunek SN jest dziecinny? hmmm, to miałby być ten "wygodny stereotyp", który miałaś na myśli? wybacz, ale wciąz nie czuję się tym wyjaśnieniem zaspokojona, a że ich muzyka jest nie ten tego...no cóż, ja nie jestem ich fanką, ale ich nie obrzucam błotem, bo do mnie nie koniecznie trafiają, ale nie uważam, żeby ich muzyka była pusta. pozwól, że porównam ich z wychwalanymi przez Ciebie Evanescence - znam tylko dwie ostatnio tak niemiłosiernie nagłaśniane ich piosenki (i nie zamierzam poznawać więcej - to wystarczy) i te właśnie uważam za znacznie bardziej puste i bez przesłania (a może raczej z przesłaniem mało oryginalnym)
co do podziału muzyki na dobrą i złą (niekom. i kom.) to może nieprecyzyjnie wyraziłam to w poprzednim komentarzu. ale równiez jej nie podzielam.
i cieszę się, że doszłaś do tego, że całej muzki nie da się poznać - chciałam Ci w ten sposó dac delikatnie do zrozumienia: NIE OCENIAJ, NIE UOGÓLNIAJ, BO NIE MASZ PRAWA tak samo z resztą jak nikt inny.
to tyle.
dziekuję za miła polemikę:)
naprawdę teraz mi się spodobałaś.
lepiej piszesz (ostatnio) komentarze niż same teksty...
zbyluta
zbyluta
Pozdrowienia
ESIU
a wogóle co za stwierdzenie, że nie mam prawa - mam prawo i każdy ma!! oceniam to co znam, nie wiem czy sqmałaś. a niestety moje uogolnienie jest prawdziwe. nawet a muzyce niekomercyjnej brakuje czegoś oryginalnego (lub jest to wręcz grubo przesadzone i nie da sie słuchać...), poza tym nie ma nowych osobowości muzycznych, jest zastój i nic się nie rusza. poza tym, że czasami jeszcze wychrypi coś kazik. tak więc mam prawo uogólniać, wiem co piszę, wierz mi i taki jest mój pogląd.
esiu - ale powiedz mi, w jaki sposób sweet noise to robią?? co oni wnoszą?? bo za każdym razem, kiedy ich słyszę, to doprowadza mnie do śmiechu ten jakiś szatański ni to szept ni to wrzask, jakieś niewydarzone teksty i klimaty dla zdołowanych dzieciaków. nic tylko sobie żyły podciąć :D, bo taki jest ten pieprzony świat.
i ja wcale nie twierdze, że evanescence przekazuje cos wartościowego. wogóle nie tweirddzę, że oni cos ze sobą niosą - po prostu chodzi mi o to, że jak na komercję jest to sto razy lepsze niż nasze ostatnio wydawane rodzime single. szczerze wolę już 'bring me to life' niż 'testosteron'. jedno pytanie: czemu oni potrafią zrobić coś dobrego, nawet komercyjnego, a my nie?? nawet popatrz sobie na historię muzyki rozrywkowej od lat 50 począwszy. a polacy - jak gęsi... nic swojego nie mamy tak naprawdę. umiemy tylko kiepsko kopiować.
co do zarzucanej mi naiwności: przepraszam, czy ja gdzieś tu napisałam, że absolutna wolność gdzieś na świecie się w jakikolwiek sposób realizuje? wiem doskonale, że tak nie jest i dlatego razi mnie, że ktos nazywa się hipisem (czy półhipisem) twierdząc, że jest wolny, skoro tej wolności na świecie (teraz przynajmniej) nie ma. nie ma wolności! i w związku z tym nie ma hipisów! już nie ma, chyba że gdzies się jakiś odszczepieniec uchował i zyje jak jakiś schizofrenik w "innym świecie", ale ja o takim nie słyszałam (podkreślam: nie odrzucam takiej możliwości, ale szansa jest mikroskopijna)
porównanie evanescence"bring me to life" i "testosteronu"? to dwa totalnie różne gatunki muzyczne, oba kawałki sa koercyjne i nie wiem, czym niby evanescence przewyższa testosteron. muzycznie ani jedno ani drugie nie imponuje (to oczywiście subiektywizm, jak i cały komentarz - moja opinia), ale jeśli już musiałabym wybierać, to wybrałabym raczej testosteron, bo uważam, że z dwojga złego, on jest lepszy treściowo, ma jekis\eśtak przesłanie, choć i tak oba kawałki są nietęgie i nie obrazują zasady jakoby zachód miał robić lepszą muzykę, czego my sami wymyślić nie potrafimy. uważam, że potrafimy wiele, tak samo jak w każdym innym (podejrzewam, bo nie znam wszystkiego) narodzie trafiają się ludzie zdolni. w polsce mamy 123 czy voo voo - moim zdaniem artyści, irlandczycy mają np. swoje u2, bedę bronić teorii, że poziom muzyki nie zależy od kraju, ale wyłacznie od talentu, a utalentowanych ludzi jest wielu na całym świecie i promuje się ich bardzienj lub mniej tylko z tego względu, że trafiają do większej lub mniejszej ilości odbiorców, a promocja to biznes i to ma być dla promotora dobry biznes.
to, że się nie przebijają? cóż, zdradza artyzm, jeśli zaczną schlebiać niskim gustom...
a co do wierszy, to ja NAPRAWDĘ nie ma do Ciebie żalu, że Ci się nie podobają! po ptosru nie podoba mi się sposób komentowania. Tyle! Czy tę jałową dyskusję mogę uznac za zakończoną?
kuleczka15