Komentarze
i w mniejszej mierze zależy to od finansów niż od samej władzy (jakiej - wiadomo) i od ludzi.
poza tym - co za straszna koncepcja!! całkowite upaństwowienie kultury byłoby tragedią!! chciałbyś wrócić do socjalizmu?? kultura nie może się rozwijać w ten sposób. gdyby dopłacać ludziom za to, że łaskawie ruszą się do teatru, to z czasem artyści zaczęliby zwyczajnie 'odwalać' swoją robotę. i znów poziom by się zaniżył.
secudno - wiele "strasznych koncepcji" doczekało się realizacji. Nigdzie nie pisałem o całkowitym upaństwowieniu kultury, co może i miałoby wartość negatywną, ale zależnie od charakteru. Nie wiem, czy chciałbym wrócić do socjalizmu, vide wcześniejszy felieton pt. "Książka dobra...". A kultura i tak rozwijała się pod jażmem reżimu (jeśli o tym piszesz). Znasz taki temin jak socrealizm? I na koniec - dlaczego mając świadomość szerokiego grona odbiorców zainteresowanych danym performance aktorzy mieliby poczuć się zdeprecjonizowani? I skąd to nieszczęsne "znów"?
dagon
Pomysl jest raczej "fantasmagoryczny". Niby wszystko ok, ale gdy o tym mysle, to wyobrazam sobie sceny z "Mechanicznej pomaranczy"... Niezbyt pociagajace.
Pozdrawiam!
A "Mechaniczna..." guten filmen. Dziękuję za porównanie :)
forever której się nie chce logować
forever której się nie chce logować
Wracając jednak do tematu, myślę, że błędem jest podejście do nauki, nauczyciele są niereformowalni i stosują swoje autorskie metody naumiania na dzieciach. Są też co prawda inteligentni, ale tych jak na lekarstwo. Większość i tak już dawno straciła wszelką nadzieję.
I ostatnie - na czym polegają owe lekcje WOK-u? Nigdy się z czymś takim nie spotkałem, czy mogłabyś przybliżyć temat? Miałem WOS, KOSS, ale WOK-u niet.
forever której się nie chce logować
ale niestety jest wiele takich przedmiotów, bądź może inaczej - idiotycznych programów tych przedmiotów w szkole.
i jeszcze dodam cos do tekstu pfelixa - nie można na siłę ukulturawiać mas. elity zawsze będą mniejszością - tak było jest i będzie.
forever której się nie chce logować
roozia - imo to raczej kwestia wykonania, a nie programu. A co się tyczy ukulturawiania mas, to dlaczego nie? Elity i tak będą, ale podniesie się poziom, ludzie będą mieli jakiś wolny kontakt z kulturą. Praca u podstaw :)
forever której się nie chce logować
2) znać się na bierząco na kulturze młodzierzowej nie ważne jak infantyla by była, postarać się odszukać w niej pozytywne wartości i momenty wartościowe
3) wymyślić parę oryginalnych tricków w postaci zachęcenia do dyskusji, tematów kontrowersyjnych, prac domowych które mogłby zainteresować i wciągnąć
4) nie dać się zdominować gówniarzom
5) obeznać się przynajmniej z podstawami pedagogiki dziecięcej (też od jakichś postępowych umysłów) oraz retoryki
6) być naturalną i wybrać sobie szkołę której uczniowie nie są abolutnymi ciołkami i będę w ogóle miały ochotę współpracować.
Oczywiście to tylko teoria. Podstawy. Jakkolwiek gdybym był dyretorem, zależałoby mi na takiej osobie. Brak w szkołach kogoś, kto mógłby uświadomić uczniom, że nauka jednak potrafi być interesujące i że pod grubą warstwą kurzu cały czas kryje się esencja z której mogą czerpać.