Brad Garrett, znany z sitcomu "Wszyscy kochają Raymonda", wystąpi gościnnie w drugim sezonie tragikomicznego serialu "I'm Dying Up Here" z Melissą Leo ("Labirynt", "Snowden", "Big Short") w jednej z głównych ról.
Producentem wykonawczym "I'm Dying Up Here" jest Jim Carrey, a akcja rozgrywa się w środowisku komików z Los Angeles lat 70. XX wieku. To właśnie tam i wtedy zaczęły się kariery dzisiejszych gwiazd stand-upu. Za podstawę scenariusza posłużyła oparta na faktach książka pod tym samym tytułem pióra Williama Knoedelsedera.Melissa Leo portretuje Goldie, twardą właścicielkę klubu komediowego. Kobieta doskonale wie, czego chce i kocha swoich artystów, acz miłością bardzo trudną. Michael Angarano i Clark Duke grają śmiałych komików, którzy przeprowadzili się z Bostonu do L.A., marząc iż zrobią karierę. Jake Lacy wciela się w komika, który kilka lat wcześniej wywołał zamieszanie, występując w programie "The Tonight Show Starring Johnny Carson". Teraz próbuje zaaklimatyzować się w nowym środowisku.
Brad Garrett zagra legendę komedii, który przyjeżdża na występy do klub Goldie.
W serii grają także Ari Graynor, Andrew Santino, RJ Cyler, Erik Griffin oraz Stephen Guarino. Gościnnie pojawią się Alfred Molina, Sebastian Stan, Jon Daly, Al Madrigal, Dylan Baker, Brianne Howey, Ginger Gonzaga oraz Cathy Moriarty.
Głównym scenarzystą i producentem wykonawczym "I'm Dying Up Here" jest Dave Flebotte, znany już m.in. dzięki serialom "Masters of Sex" i "Gotowe na wszystko".
Drugi sezon ma liczyć 10 odcinków i trafi do widzów 6 maja 2018 roku.
Brad Garrett, kojarzony głównie z rolą Roberta Barone w komediowym cyklu "Wszycy kochają Raymonda", ostatnio wystąpił w serialu "Tacy jesteśmy".