Film

Zobacz zwiastun animacji "Jeszcze dzień życia"

W sieci pojawiła się zapowiedź animacji "Jeszcze dzień życia" w reżyserii Damiana Nenowa i Raúla de la Fuente. Ekranizacja książki najsłynniejszego polskiego reportera, Ryszarda Kapuścińskiego, wejdzie do polskich kin 2 listopada.
- "Jeszcze dzień życia" jest książką bardzo osobistą. Nie o wojnie, nie o tych walczących stronach, tylko o zagubieniu, o niewiadomej, o niepewności, co się z tobą stanie. Były tam takie sytuacje, że człowiek właśnie wiedział, że nie będzie już żył - Ryszard Kapuściński tak pisał o książce, która zainspirowała Nenowa i de la Funete. - I każdego dnia mówiło się z ulgą: "O, jeszcze jeden dzień życia mam za sobą, jeszcze jeden mnie czeka".

- To właśnie wydarzenia w Angoli sprawiły, że Kapuściński zaczyna pisać inaczej. Nie ogólnie o wojnie, ale o jej pojedynczych bohaterach - mówi Damian Nenow, współscenarzysta i współreżyser, który odpowiada za całą część animowaną. - Film nie miał być ilustracją książki. Jest zdecydowanie historią o Ryszardzie Kapuścińskim, który ma tę książkę napisać. O tym, jak dojrzewa do roli pisarza. Opowieść jest bardzo uniwersalna i to też nas w niej pociągało. Kapuściński wpada w wir wojny bardzo chaotycznej. Takich konfliktów niedaleko od polskich granic jest bardzo dużo.

"Jeszcze dzień życia" to trzymająca w napięciu historia trzymiesięcznej wyprawy reportera Ryszarda Kapuścińskiego do ogarniętej wojną i chaosem Angoli, w której linia frontu zmienia się jak w kalejdoskopie. Zgodnie z książkowym pierwowzorem widz rozpoczyna podróż z Kapuścińskim w 1975 roku od Luandy, stolicy Angoli. Trwa dekolonizacja po portugalskiej rewolucji goździków. Portugalczycy opuszczają w pośpiechu luksusowe dzielnice miasta. Przeraża ich widmo ataku na stolicę kraju. Pakują cały swój dobytek w drewniane skrzynie. W Luandzie zamykane są sklepy, znikają służby porządkowe, rosną góry śmieci. Kapuściński z opuszczonego miasta codziennie nadaje depesze do Polskiej Agencji Prasowej. W końcu wyrusza w śmiertelnie niebezpieczną podróż w głąb kraju. Ledwo uchodząc z życiem, zdaje sobie sprawę, że jest świadkiem wydarzeń, które będą wymagać wyjścia poza rolę obserwatora. Czy reporter może zataić sensacyjne odkrycie dla dobra wyższej sprawy


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
źródło: megafon.pl
przysłano: 14 pazdziernika 2018 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca