Literatura

Thriller społeczno-polityczny z zombie w tle. „Przegląd końca świata. Feed” Miry Grant

Tytuł tej książki może być dla niektórych czytelników mylący. Czyżby kolejna publikacja z niekończącego się cyklu „kiedy i jaki koniec świata czeka ludzkość”? Nie, to opowieść o zombie. Wspomniane potwory rodem z poślednich filmów grozy odgrywają tutaj jednak zupełnie inną rolę niż mogłoby się wydawać.

 

Akcja powieści dzieje się w bliskiej przyszłości na terenie Stanów Zjednoczonych, a raczej tego co z nich zostało. Zombie występujący w książce nie są głównymi bohaterami. To element tworzący atmosferę zagrożenia. Zagrożenia, które determinuje życie ludzkości i kształtuje stosunki społeczne. Wbrew pozorom z typowym horrorem ma to niewiele wspólnego. Żywym trupem może zostać każdy (zarówno człowiek jak i zwierzę o ile osiągnie określoną, niezbyt dużą, masę ciała) z powodu pewnego wirusa, który w przeszłości został uwolniony z laboratorium (jest to stopniowo wyjaśnione w powieści). Każdy jest nosicielem patogenu, ale ulega on uaktywnieniu dopiero po śmierci (są pewne wyjątki). Cywilizacja się jakoś dostosowała. Zmiany jednak są znaczące. Ludzie są mniej mobilni, raczej niechętnie przebywają na zewnątrz pomieszczeń. Częste kontrole krwi nie należą do przyjemności (według mnie ten element wypada mało wiarygodnie, kontrole są tak nagminne, że wszyscy powinni być opuchnięci od częstego kłucia igłami). Jednak człowiek to istota społeczna. Ma w sobie potrzebę komunikowania się. Tę potrzebę zaspokajają w głównej mierze blogi. I właśnie blogosfera jest w tej opowieści najważniejsza.
 
Głównymi bohaterami jest trójka młodych ludzi tworząca grupę blogerów (magazyn blogowy) pod nazwą Przegląd końca świata. Blogosfera opisana w powieści jest jednak zupełnie inna niż moglibyśmy się spodziewać. Królują statystyki, czat zanikł, dominują fora dyskusyjne i videoblogi. Blogerzy dzielą się na coś w rodzaju klas, zależnie od tego jaką tematyką się zajmują. Tak popularne obecnie w świecie rzeczywistym blogi modowe zupełnie nie istnieją. Niemal wszyscy zajmują się tematem zombie lub czymś z nimi powiązanym.
 
Grupa bohaterów wyróżnia się tym spośród innych blogerów, że zostaje wybrana jako niezależny zespół dziennikarski do relacjonowania kampanii prezydenckiej jednego z kandydatów. To główny wątek tej powieści. Wątek wbrew pozorom zajmujący i trzymający w napięciu. Akcja niemal nie zwalnia. Momentami można się poczuć jak w wagoniku kolejki górskiej, tak szybko następują po sobie wydarzenia. „Wtręty” w postaci blogowych wpisów bohaterów pozwalają zaś bliżej poznać niecodzienny świat przyszłości wypełniony niesłabnącym zagrożeniem. 
 
Dość nietypowa tematyka i odmienne wykorzystanie motywu zombie czyni z tej powieści ciekawy thriller społeczno-polityczny. O wiele ciekawszy niż większość pozycji z tego gatunku jakie można obecnie znaleźć na rynku. Jak potoczyły się losy opisywanych postaci? Tego nie zdradzę. Powiem tylko, że zakończenie zaskoczy niejednego czytelnika.
 

Spotkałem się z opinią, że Przegląd końca świata: Feed jest powieścią dla młodzieży. Owszem, tak można sądzić po młodym wieku bohaterów. Nie są to jednak nastolatkowie, ale ludzie dwudziestokilkuletni, więc wspomniana opinia jest trochę myląca. Starsi czytelnicy, szczególnie tacy, dla których internet i blogi to „czarna magia”, niezbyt wiele zrozumieją z historii jaką opowiada autorka. Mogą być nawet rozczarowani. Jeśli chodzi o resztę odbiorców to rzecz gustu. Osobiście byłem mile zaskoczony. Mimo, że za zombie nie przepadam.

 

Grzegorz Cezary Skwarliński ©
 
 
Mira Grant 
Przegląd końca świata. Feed
Wydawnictwo SQN 2012 
str.496
Grzegorz Cezary Skwarliński

Grzegorz Cezary Skwarliński premium

54 3miasto
230 artykułów 20 tekstów 1484 komentarze
Recenzent muzyczny od 1995. "Generator News" (1995 - 2001), "Estrada i Studio" (dział "Moogazyn" - później też jako samodzielne pismo, 1998 - 2001). Założyciel i redaktor zinu (od 2001) "Astral Voyager".
Ministerstwo Sztuki
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
P.T. Galiński
P.T. Galiński 23 listopada 2013, 12:40
Motywy z zombi wyłączając "pewną masę krytyczną" znamionują, że autorka śledzi serial "The Wakling Dead", wprawdzie wirus z laboratorium był już wcześniej znany, ale to, że wszyscy są zarażeni, że każdy może, że skupiamy się głównie na psychologii postaci, a nie na samych zombiakach, które są przedstawiane bardziej jak żywioł, czy kolejna choroba, drapieżnik... Oczywiście sądząc po opisie, autorka wykazuje się znacznie większym optymizmem, niż twórcy serialu, którzy przewidzieli rozpad społeczny, degrengoladę moralną, poziom życia i dylematy z czasów wczesnego dzikiego zachodu, z tym że Indian i bandziorów zastępują zombiaki... ciekawe, sieć w czasach zobmiaków, pewnie kupię.
przysłano: 9 listopada 2013 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca