4 marca, nakładem XL Recordings, ukaże się album "Long Way Home", dziewiętnastoletniej wokalistki, kompozytorki i producentki z Londynu Holly Fletcher, szerzej znanej jako Lapsley.
Dzieło dokumentuje burzliwy czas w życiu Lapsley, kiedy za sprawą rozwijającej się kariery muzycznej, przebyła drogę z Liverpoolu do Londynu, a następnie znalazła się w Los Angeles, by ostatecznie wrócić do serca Wielkiej Brytanii.
- To jest autobiograficzna opowieść mówiąca o emocjach i miejscach, które odwiedziłam podczas ostatniego roku - mówi Lapsley. - Wszystko, co się wydarzyło, w jakiś sposób zamieniało się w piosenkę, niezależnie czy dotyczącą związku na odległość, czy tego, co ktoś powiedział lub co poczułam. Zamykając się w studiu przywoływałam wspomnienia. Pomogło mi to pozbierać te chwile i dało siłę napędową płycie.
Pracując nad materiałem, zaprosiła do współpracy etatowego producenta XL Rodaidha McDonalda. - Ten album nie wyglądałby tak jak wygląda, gdyby nie Rodaidh - zapewnia. - To jemu należą się główne podziękowania.
Dwie piosenki zostały także nagrane z Paulem O'Duffym za konsoletą. - On myśli w zupełnie inny sposób niż ktokolwiek inny - dodaje Lapsley. - Nie jest skażony myśleniem komercyjnym, jego pomysły są kreatywne i piękne. W tę stronę chciałabym pójść w przyszłości.
Przy kończącym album utworze "Seven Months", z którego został zaczerpnięty tytuł całej płyty, Lapsley współpracowała z Mura Masą. - Ten tekst, mówiący o długiej drodze do domu, podsumowuje cały album - wyjaśnia artystka. - Ma dwa różne znaczenia: mówi o związku na odległość, ale także o długiej drodze do domu, z kimś z kim starasz się spędzić jak najwięcej czasu.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.