Muzyka

Kendrick Lamar - "untitled unmastered"

Jeśli ktoś miał nadzieję, że kolejny album Kendricka Lamara będzie bardziej przystępny, singlowy może być wydawnictwem "untitled unmastered" rozczarowany. To jednak jedyny powód do niezadowolenia.

Trzeba zaznaczyć, że raper z Compton od razu uprzedza, z czym mamy do czynienia. "untitled unmastered" to zestaw numerów, których wcześniej muzyk nie wykorzystał (jak należy wnioskować znaczna część pochodzi z 2014 roku). Kawałków, które nie są w pełni oszlifowane, dopracowane. Całość ma często jazzowo-improwizacyjny charakter. Luźny w formie, niezobowiązujący w brzmieniu. Tu jakieś zabawy z gitarą, tam jakieś plumkające dźwięki bądź wokalno-rapowe wtręty. Odrobina chaosu, nieco wariacji. Najbliższe prawdziwej, skończonej piosenki jest "untitled 06 l 06.30.2014." z udziałem Cee-Lo Greena.

O dziwo, choć to rzecz pomiędzy mikstejpem, demo a prawdziwą płytą, słucha się tego dobrze i zaciekawieniem. Lamar najczęściej prezentuje miękkie, bardziej plastyczne oblicze, sięgając chętnie po jazz (leniwe, knajpiane "untitled 05 l 09.21.2014." z karmelowym wokalem Anny Wise) i soul. Owszem, konkretnego rapu ("untitled 07 l 2014 - 2016") czy oldschoolowych patentów ("untitled 01 l 08.19.2014.") nie brakuje, sporo tu jednak ciepłych brzmień, delikatnych syntetycznych dźwięków, przyjemnego, rozedrganego basu.

"untitled unmastered" to taka wprawka, warsztat Kendricka Lamara. Jakby Amerykanin chciał, by go lepiej poznać, by przybliżyć proces tworzenie, pokazać, co mu w głowie siedzi i jak ewoluuje. Propozycja bardziej w kategoriach ciekawostek, ale z tych dość wartościowych.


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
źródło: megafon.pl
przysłano: 6 marca 2016 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca