Bono i The Edge opowiedzieli o tym, co kryje się za nowym albumem U2 "Songs of Experience". Okazuje się, że ma to związek ze swoistym kryzysem, który przeszedł Bono.
Przypomnijmy, że w 2014 roku Bono miał wypadek na rowerze, co bezpośrednio wpłynęło na opóźnienie płyty. Nie był to jednak jedyny powód.- Edge kłamał, kiedy mówił, że musieliśmy na chwilę się zatrzymać i zastanowić nad tym, co dzieje się na świecie - wyjaśnia wokalista. - Nie chciał zdradzać, że chodziło o mój świat. Nie chcę zbyć wiele wyjawiać i brzmieć melodramatycznie, ale ludzie mają takie momenty. Ja też miałem, choć nigdy dotąd w takim stopniu.
- Było na tyle poważnie, że obawiał się o swoje życie - dodał gitarzysta. - Udało nam się jednak sprowadzić go z powrotem na drogę świetnego autora piosenek.
- Teraz już jest znacznie lepiej - zapewnia 57-letni Bono. - Jestem w szczytowej formie. Śpiewam jak mała dziewczynka.
Frontman dodał, że na nadchodzącym albumie znajdziemy odzwierciedlenie jego przemyśleń zarówno dotyczących jego osoby, jak i całego świata.
- Osobista i polityczna apokalipsa przyszły razem - mówi. - Ta osobista jednak pokonała tę polityczną.
Longplay "Songs Of Experience" ukaże się 1 grudnia. W realizacji materiału udział wzięli Royal Blood, Ryan Tedder z OneRepublic, Jacknife Lee (R.E.M., The Killers) i Steve Lillywhite (The Rolling Stones, Morrissey). W zestawie znajdzie się poszerzona wersja utworu "XXX" Kendricka Lamara z udziałem Bono. Dzieło jest kolekcją piosenek - osobistych listów do miejsc i ludzi bliskich sercu wokalisty, Bono: do rodziny, przyjaciół, fanów i... jego samego.
Krążek jest kontynuacją wydanego w 2014 roku albumu "Songs Of Innocence".
U2 to dziś jedna z największych rockowych grup. Kwartet sprzedał 170 milionów płyt i może pochwalić się 22 statuetkami Grammy. W 2005 roku zespół został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.