Muzyka

Natalia Przybysz śpiewa Korę

Natalia Przybysz opublikowała piosenkę "Manifest Kory 27.11.2012".
Natalia Przybysz to jeden z najciekawszych kobiecych głosów na polskiej scenie muzycznej i jedyna artystka, której powierzone zostały nigdy dotąd nie zaśpiewane teksty Kory. W wyniku zderzenia dwóch wyjątkowych kobiecych energii - Natalii oraz Kory - już w przyszłym roku ukaże się album "Zaczynam się od miłości". Melorecytowany "Manifest Kory 27.11.2012" to przedsmak projektu.

"Manifest Kory 27.11.2012" to tekst napisany w 2012 roku, który mimo upływu 9 lat jest nadal bardzo aktualny. Opowiada o walce o wolności, o prawach zwierząt, o prawie do intymności, miłości, zgromadzeń i edukacji.

- Wspierajcie słabszych, walczcie o swoje małe wolności mądrze i odpowiedzialnie. Trzeba być mądrym. I cierpliwym. Razem wytrwamy! - pisała w swoich dziennikach Kora. Manifest jest zapowiedzią wyjątkowego albumu "Zaczynam się od miłości", w którym Natalia Przybysz wraz ze swoim zespołem zinterpretowała teksty Kory.

Płyta "Zaczynam się od miłości" ukaże się wiosną 2022 roku, a jej tytuł stanowi parafrazę zbioru tekstów Kory wydanych w formie książki pt. "Miłość zaczyna się od Miłości". Pomysł na album zrodził się podczas spotkania Natalii Przybysz i Kamila Sipowicza. Spadkobierca dorobku Kory powierzył Natalii zebrane i niewydane dotąd w formie piosenek teksty legendy polskiej sceny muzycznej. Na krążku znajdą się zarówno utwory będące interpretacją tekstów Kory, jak i autorskie piosenki Natalii - inspirowane pracą nad projektem.

- To wielka odpowiedzialność - takie zadanie. Zaśpiewać teksty ikony w sposób jak najbardziej subiektywny i szczery, a jednocześnie oddając hołd najjaśniejszej z gwiazd firmamentu polskiej piosenki. Słowa Kory traktowałam jak perły z dna morza. Starałam się nie brać więcej, niż było konieczne, by piosenka miała korzenie i skrzydła, by mogła rosnąć, żyć i lecieć. - mówi Natalia Przybysz. - Minęły miesiące od dnia, w którym Kamil Sipowicz zaproponował mi, żebym wzięła te teksty i spróbowała je zaśpiewać, a chwilą, w której przeczytałam pierwsze zdanie, które do mnie przemówiło. Melodie przychodziły do mnie nocami. Kora mi się śniła. Zdecydowanie działy się rzeczy kosmiczne, a ja do końca tego procesu nie byłam pewna czy dobrze robię, i czy to wszystko w pełni moja praca. Praca z moim zespołem była jak czytanie sobie w myślach - magiczna, zdrowa i szybka. Bardzo im za to dziękuję. Po nagraniach daliśmy sobie prawo poczuć smutek, po tym cudnym procesie, który się zakończył. Poezja Kory z precyzją akupunktury dotykała często rdzenia mojej emocjonalnej konstrukcji. Wiem, że nie jestem jedyną jej pacjentką, mam nadzieję że moje melodie pomogą mocniej działać jej medycynie.


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
źródło: megafon.pl
przysłano: 10 listopada 2021 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca