Czy można stworzyć pozytywny i zabawny film o śmiertelnej chorobieb Okazuje się, że tak.
Jess (Drew Barrymore) i Milly (Toni Collette) znają się od dzieciństwa. Zawsze wszystko robiły razem. I choć przez dorosłe życie idą w innym tempie, pozostają ze sobą blisko. Jess bez skutku próbuje zajść w ciążę, a Milly dowiaduje się, że ma nieuleczalnego raka.Z góry wiadomo, jaki to film, jak się skończy i jaki przekaz sobą niesie. Mimo wszystko ogląda się go chętnie i z przeczuciem, że będzie dobrze. I tak właśnie jest. Nie unikamy dramatu, tragedii, wielkiego smutku. Nie powstrzymamy łez, a jednak zawsze jest to spuentowane pozytywnym akcentem. Oczywiście, w dużej mierze pomaga w tym brytyjski humor i pewna niepoprawność w podchodzeniu do trudnych tematów, a także odwaga bohaterek i ich swoista krnąbrność. Twórcom nie udaje się uniknąć uproszczeń i przejaskrawień.
Choć Milly i Jess są naturalne, łatwo uwierzyć w ich przyjaźń i relację, jaką przez lata zbudowały, nie brakuje naiwnych i tendencyjnych scen. Ta historia nie ma słodko-gorzkiego posmaku, lecz raczej przypomina lukrowanie zakalca. Mimo, iż film próbuje sprawiać wrażenie życiowego, często ma wyraźne kinowe (czytaj: nieprawdopodobne) zabarwienie. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze, a wręcz przeciwnie. Chcemy bowiem, by ta opowieść dawała otuchy i pocieszała. By nauczyła nas nieco optymizmu.
"Już za Tobą tęsknię" to wyidealizowany obraz choroby i śmierci. Wzruszająca, ciepła opowieść o miłości, przyjaźni i znajdywaniu pozytywów w życiu.
Już za tobą tęsknię
reżyseria: Catherine Hardwicke
scenariusz: Morwenna Banks
gatunek: Dramat/Komedia
produkcja: Wielka Brytania
premiera: 13 maja 2016 (Polska) 12 września 2015 (świat)