Sympatyczny - wydawać by się mogło - film "Strażnicy galaktyki" okazał się najbardziej krwawym w Hollywood.
Jak podaje GoCompare liczba zabitych w obrazie science fiction wyniosła 83 871. Serwis internetowy, który przygotował raport, przejrzał 653 produkcje, w których liczba zgonów przekroczyła 50. "Strażnicy galaktyki" rekordowy wynik "zawdzięczają" finałowej scenie, w której ginie ponad 80 tysięcy pilotów Nova Corps. Reżyser James Gunn potwierdził na Twitterze, iż w scenie pojawia się 80 tysięcy komputerowo wygenerowanych pilotów.
Przypomnijmy, iż obecnie powstaje sequel przeboju z 2014 roku. Do swych ról wracają Chris Pratt (Star Lord), Dave Bautista (Drax), Zoe Saldana (Gamora), Michael Rooker (Yondu), Karen Gillan (Nebula), Sean Gunn (Kraglin) i Pom Klementieff (Mantis).
W obsadzie znajdą się również - jako głosy - Vin Diesel (Groot) i Bradley Cooper (Rocket). Ponadto zobaczyć będzie można Elizabeth Debicki, Tommy'ego Flanagana oraz Chrisa Sullivana, a także - najprawdopodobniej w roli ojca Petera Quilla/Star Lorda - Kurta Russella. Za kamerą staje James Gunn.
Premiera filmu "Guardians of the Galaxy, Vol. 2" zapowiedziana została na 5 maja 2017 roku.
Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.