7 listopada w warszawskim kinie Kultura odbyła się premiera odnowionej cyfrowo czarnej komedii Janusza Majewskiego - "Sublokator" z 1967 roku. Goście wieczoru opowiadali o kulisach realizacji, w tym o wizycie Kirka Douglasa na planie.
Amerykański aktor odwiedzał akurat Szkołę Filmową w Łodzi. Postanowił wpaść do pracujących w mieście filmowców. - Dzięki "Sublokatorowi" miałem kontakt z Hollywood - mówił w Warszawie operator "Sublokatora" Andrzej Ramlau. - W jednym z ujęć do tego filmu mogłem sfotografować Kirka Douglasa, który nas odwiedził na planie. Niestety to ujęcie nie weszło do filmu.W kinie Kultura nie zabrakło samego reżysera, dla którego "Sublokator" był debiutem. Wcześniej pracował on nad filmami dla telewizji i nad krótkimi metrażami. - Bardzo szybko minęło te 50 lat - mówił Janusz Majewski w czasie spotkania z widzami. - Chciałem wtedy zacząć robić filmy, ale inne niż dotychczas.
Oprócz reżysera i operatora swoimi wspomnieniami dzieliły się aktorki Magdalena Zawadzka i Teresa Lipowska. - Pamiętam prace nad tym filmem jako rodzaj kolonii karnej - zaczęła Zawadzka. - Grałam wtedy co wieczór spektakle dyplomowe w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie. Jednocześnie codziennie musiałam być w Łodzi na zdjęciach. W związku z czym bladym świtem wiozła mnie taksówka na plan zdjęciowy i wczesnym popołudniem odwoziła do szkoły teatralnej na spektakl. I tak trwało to przez wszystkie dni zdjęciowe. Ale mimo to, że namęczyłam się bardzo, jestem szczęśliwa, że mogłam uczestniczyć w debiucie Janusza Majewskiego. Piękna klamra naszej współpracy polega na tym, że zostałam obsadzona w malutkim i uroczym epizodziku w ostatnim jego filmie "Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy".
Z kolei Teresa Lipowska, wcielająca się w postać milicjantki, opowiedziała historię związaną z pewnym zdjęciem zrobionym na planie "Sublokatora". - Mam taką bardzo piękną fotografię, kiedy salutuję w mundurze milicyjnym - mówiła. - Położyłam sobie to zdjęcie na widocznym miejscu w samochodzie. Kiedyś przekroczyłam prędkość. Milicjanci zatrzymali mnie i szykowali się do wlepiania mandatu. Spojrzeli jednak na to zdjęcie, troszkę się speszyli i powiedzieli: Koleżanko, żeby Pani przekraczała prędkośćj Odpowiedziałam, że właśnie spieszyłam się na komendę, więc puścili mnie bez żadnych konsekwencji.
- Nawet w poważnych dramatach starałem się przemycić trochę absurdalnego humoru, który pokochałem jeszcze w dzieciństwie - dodawał reżyser, odnosząc się nie tyle do anegdot z planu, co do samego charakteru filmu. To opowieść o młodym naukowcu, który wynajmuje pokój w willi zamieszkanej przez same kobiety.
Premierę odnowionego "Sublokatora" poprzedził zrealizowany przez Janusza Majewskiego film muzyczny "Opus Jazz" z 1963 roku - sfilmowana próba kwintetu Andrzeja Kurylewicza w studiu nagrań. - Do "Sublokatora" muzykę napisał mój przyjaciel Andrzej Kurylewicz - wyjaśniał reżyser. - Wyciągnąłem z archiwum króciutki film o jego zespole, który zrealizowałem jeszcze przed "Sublokatorem", po to żeby uczcić jego pamięć.
Pod tym adresem zobaczyć można jak wyglądał "Sublokator" przed i po procesie rekonstrukcji cyfrowej.
Organizatorem pokazu było Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Studio Filmowe Zebra, Polski Instytut Sztuki Filmowej i Cyfrowe Repozytorium Filmowe.