Najgorsze filmy 2017 roku

Być może filmy te nie były najgorsze w 2017 roku. Niektóre z nich nawet mogą być całkiem niezłe. Problem polega jednak na tym, że zarobiły znacznie mniej niż kosztowały. Oto pięć filmów, które przyniosły największe starty w 2017 roku.

Na czele listy znalazł się film "Król Artur: Legenda miecza". Nie pomógł reżyser Guy Ricthie ani David Beckam. Opowieść o legendarnym królu w którego wcielił się Charlie Hunnam nie spodobała się krytykom ani widzom. W efekcie produkcja przyniosła aż 153 miliony dolarów strat przy budżecie samego filmu 175 milionów.

"Monster Trucks", czyli opowieść o sympatycznym potworze, który żywi się ropą przyniosła 123 miliony dolarów start. Tutaj też recenzenci i widzowie byli zgodni. Film jest kiepski

W przypadku "Przyrzeczenia" krytycy nie byli zgodni. Niektórzy ocenili film dobrze, inni znacznie gorzej. Widzowie nie polubili jednak obrazu poruszającego temat ludobójstwa Ormian. Produkcja przyniosła 102 miliony dolarów strat, zarobiła bowiem jedynie 11 milionów dolarów na całym świecie.

"Wielki Mur" z Mattem Damonem zarobił na świecie przyzwoite 330 milionów dolarów. Na niewiele jednak się to zdało bo koszty były znacznie większe. W efekcie superprodukcja zrealizowana z udziałem chińskich aktorów i chińskich producentów przyniosła straty w wysokości 74 milionów dolarów.

Ostatni na niechlubnej liście jest obraz "Geostorm". Z całej piątki katastroficzny film Deana Devlina z Gerardem Butlerem zebrał najgorsze recenzje. Czyli starty w wysokości 70 milionów dolarów można uznać prawie za sukces.

Koszty filmu to nie tylko sama produkcja obrazu, ale też budżet dystrybucji i reklamy. W przypadku filmu "Król Artur: Legenda miecza" produkcja filmu wyniosła wspomniane 175 milionów dolarów, a pozostałe koszty to 111 milionów dolarów.