Literatura

Znakomity thriller, nad ekranizacją którego pracuje Agnieszka Holland

Niepokojąco piękna kobieta w poczekalni biznesklasy na Heathrow odgarnia z twarzy długie rude włosy, zakłada nogę na nogę i powoli sączy martini. Ma na imię Lily, czyta Patricię Highsmith. To nieomylny znak nadciągających kłopotów, zwłaszcza dla Teda, bogatego biznesmena. W oczekiwaniu na spóźniony samolot – gdy kolejne drinki sprzyjają wylewności, podobnie jak przekonanie o jednorazowym charakterze spotkania – mężczyzna wyznaje nieznajomej, że przyłapał żonę na zdradzie i marzy o tym, by ją zabić. O dziwo, nieznajoma popiera pomysł, a nawet oferuje swoją pomoc:

- Szczerze mówiąc, moim zdaniem morderstwo nie jest takim złem, jak ludzie to przedstawiają. Wszyscy umieramy. Co to zmienia, że parę zgniłych jabłek zniknie ze świata trochę wcześniej, niż przewidział to boski plan? I na przykład twoja żona chyba zasługuje na śmierć.

To proste zalecenie uruchamia serię nieprzewidywalnych wydarzeń, gdy Lily zgadza się pomóc Tedowi, nie uchylając rąbka własnych tajemnic, dzięki którym wiadomo, że świetnie się nadaje akurat do takich zadań.

 

Kim jest ta dwójka podróżnych? To żartownisie czy socjopaci? Szukają zemsty czy miłości? Wśród rozpędzonych wydarzeń ciężko nadążyć z oceną. Mistrzowski kryminał Petera Swansona nie daje ani chwili wytchnienia. Zaskakująca intryga silnie się kojarzy z klasyką gatunku, choćby dzięki uwodzicielskim kobietom i uwiedzionym mężczyznom czy misternej intrydze.

 

Agnieszka Holland przyjęła propozycję ekranizacji powieści na podstawie scenariusza napisanego przez Christophera Kyle’a.

 

Jak mówi reżyserka, ta historia „bardzo ją zaintrygowała”. „Jest pełna paradoksów, a ja uwielbiam paradoksy. Główna bohaterka jest twarda jak stal, a zarazem krucha jak szkło. To ofiara? Psychopatka? Mścicielka? Co za wspaniała rola dla utalentowanej aktorki! Humor miesza się tu z kinem gore, prawdziwe emocje z tajemnicą dla detektywa.”

Przeprawia o dreszcze, mrozi krew w żyłach i trzyma w napięciu – na pewno wejdzie do klasyki gatunku.

Lee Child

 

Gdyby Czasem warto zabić ukazało się sześćdziesiąt lat temu, Hitchcock zrobiłby z niej wybitny film.

„Star-Telegram”

 

O Autorze:

Peter Swanson jest autorem dwóch powieści, a jego wiersze, opowiadania i recenzje ukazywały się w najważniejszych gazetach i magazynach, otrzymał też kilka nagród literackich. Przygotowuje obecnie cykl sonetów o pięćdziesięciu trzech filmach Alfreda Hitchcocka. Mieszka z żoną i kotem w Somerville w Massachusetts.

 

Peter Swanson, Czasem warto zabić

Przełożyła z angielskiego: Ewa Penksyk-Kluczkowska

Stron: 352

Premiera: 27 kwietnia 2016

 


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
przysłano: 11 kwietnia 2016 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca