Literatura

Rodzinne sekrety - recenzja książki "Ostatnia z rodu Stanfieldów" Marca Levy'ego

"Ostatnia z rodu Stanfieldów" to wciągająca powieść z wielką tajemnicą w tle – prawdziwa gratka dla miłośników prozy obyczajowej i rodzinnych sag. 

 

Akcja rozgrywa się na dwóch planach czasowych. 
Współcześnie poznajemy Angielkę Eleanor-Rigby i mieszkającego w Kanadzie George'a-Harrisona. Bohaterowie poznają się wówczas, gdy przybywają do Baltimore, by spotkać się tam z tajemniczym autorem listów, który twierdzi, iż ich matki mają coś poważnego na sumieniu. Rzekome grzechy sprzed wielu lat miały mieć podłoże kryminalne. 

Ta wiadomość początkowo budzi w obojgu niedowierzanie, z czasem jednak zaczyna intrygować i skłaniać do zbadania przeszłości, tym bardziej, że i kobieta, i mężczyzna nie znają wielu szczegółów z życia swoich rodziców, a George-Harrison nie wie nawet, kim jest jego ojciec. 
Poszukiwania okażą się dla obojga wielkim wyzwaniem, zaś ich efekt przejdzie najśmielsze oczekiwania, odsłaniając skrywane przez kilkadziesiąt lat rodzinne sekrety. 

 

Drugą przestrzenią czasową są w powieści losy rodziców, zwłaszcza matek Eleanor i George'a. Poznajemy je jako dziewczyny o wielkich marzeniach i ambicjach, odważne, zdeterminowane i ...zdolne do zemsty. 
Równie interesujące okazują się perypetie innych członków obu rodzin, wśród których nie brak czarnych charakterów, ludzi zdolnych do manipulowania innymi i tych, którzy dają sobą kierować. 
Rodzinne tajemnice sięgają tu czasów drugiej wojny światowej, a im dalej autor cofa się w przeszłość, tym robi się ciekawiej. 

 

"Ostatnią z rodu Stanfieldów" pochłania się jednym tchem, z niesłabnącym zainteresowaniem. Napięcie podnoszą wciąż pojawiające się nowe wątki, które splatają się i krzyżują, by ostatecznie zaskoczyć w finale. Moment odkrycia prawdy to wisienka na torcie, która na pewno usatysfakcjonuje miłośników prozy obyczajowej z rodzinnymi tajemnicami w tle. 

 

Zaletą powieści są także kreacje bohaterów – przemyślane, przekonujące i dynamiczne. Właściwie każda postać ma tu swoją mniej lub bardziej rozbudowaną historię, a wszystkie one robią na czytelniku duże wrażenie. 

Marc Levy kolejny raz dał się poznać jako mistrz w tworzeniu skomplikowanych relacji międzyludzkich i barwnych opowieści. Autor potrafi też igrać z emocjami odbiorcy, nie zdradzając od razu wszystkich szczegółów, lecz dozując je w wyrafinowany sposób. 


Dzięki temu czytelnik w pewnym momencie sam zaczyna stawać się detektywem, a także przyłapuje się na tym, że jednym bohaterom kibicuje, zaś innych darzy niechęcią. Ten emocjonalny stosunek do postaci i zdarzeń na pewno sprzyja szybkiej i niezapomnianej lekturze. 

BEATA IGIELSKA 

Książka "Ostatnia z rodu Stanfieldów" Marca Levy'ego (w przekładzie Joanny Kluzy) ukazała się 6 czerwca 2018 roku nakładem Wydawnictwa Sonia Draga 

 

Zdjęcia



Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
przysłano: 12 czerwca 2018 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca