KSK- Kabaret Hrabi 12 stycznia 2012 |
KSK- Kabaret Neo-Nówka 19 lutego 2012 |
The Umbilical Brothers - Program: Heaven by Storm 3 marca 2012 |
KSK- Kabaret Moralnego Niepokoju 3 lutego 2012 |
Fermy ze zwierzętami futerkowymi mają więcej wspólnego z obozami koncentracyjnymi niż ze zwyczajnymi fermami. To jest najgorsza forma hodowli przemysłowej. Te fabryki są odrażającymi miejscami z malutkimi klatkami. W wyniku tego zwierzęta mogą cierpieć na skutek stresujących warunków - uważa prof. Stephen Harris z Uniwersytetu w Bristolu, przewodniczący Mammal Society. Twierdzi on, że zamykanie, a potem długie przetrzymywanie zwierząt celem ich zabicia dla futra, jest niczym innym tylko znęcaniem się nad nimi. To przekracza pojęcie ludzkie - mówi profesor - że w ponad sześćdziesiąt lat po wyzwoleniu obozów koncentracyjnych w Europie, popełniane są podobne morderstwa. Tym razem na zwierzętach.
Agnieszka Kłos
24
52 artykuły
3 teksty
17 komentarzy
Dziennikarka, krytyk sztuki, performerka. Wykłada fotografię prasową i dziennikarstwo internetowe na wyższej uczelni. Wiceprezes Stowarzyszenia Artystycznego Rita Baum. Agnieszka Kłos - znana jako agniusza. Stypendystka Ministra Kultury na warsztatach…
Zasłużeni dla serwisu
|
A utrzymywać w niewiedzy i zimnej obojętności oczywiście jest na rękę ludziom, którzy na tym zarabiają.
Z drugiej strony byłabym bardzo ostrożna z publikowaniem tego typu artykułów. Jecie jajka? Schabowe? Piersi z kurcząt? Wędliny? Wieprzowinkę? Byliście kiedyś na dużej farmie drobiu? A może w ubojni?
Podążając daną ścieżką rozumowania nie można przecież wywyższać cierpienia lisa nad cierpienie kury, która całe swe życie spędza zamknięta w boksie w którym może tylko jeść i znosić jajka. Oboje pędzą równie podły żywot, który kończy się w obu przypadkach równie brutalnie. Drążąc dalej temat dojdziemy do pewnej paranoi - kurczaki cierpią zabrońmy więc hodowli drobiu. Krowy i świnie żyją w dużo lepszych warunkach, ale za to ich ostatnie chwile są zaprawdę nie do pozazdroszczenia - pozamykajmy więc wszystkie ubojnie i pożegnajmy się na zawsze z sopocką polędwicą, skórzanymi butami i torebkami (tak! to co nosicie na nogach to też było żywe stworzenie tylko nie takie miłe w dotyku jak lis), ramonezami, glanami, rzemykami na szyi, paskami w spodniach, branzoletami w zegarkach, zamszowymi futerałami na okulary, portfelami, itd. Rozejrzyjcie się po własnym domu zanim wzniesiecie taki lament i zobaczcie ile zwierząt oddało życie byście mieli w szafach te parę drobiazgów. Zajrzyjcie do lodówki i spójrzcie na tę padlinę z etykietką szynki.
Ehhh, wyjdę teraz na starą okrutnicę i bezduszną flądrę - takie są jednak fakty. Jak się z tym czujecie?
Ja sama mam w domu futro z norek po ciotce (nie noszę bo okropnie skrojone jest) i futro z karakuł mojej matki, jakieś srebrne lisy też się gdzieś walają, kiedyś miałam kurtkę z królików. Mój dziadek hodował norki na futerka w ogrodzie. O MAMO!! JESTEM MORDERCZYNIĄ!!
A tak na poważnie...
Absolutnie nie bronię tu producentów futer - żyjemy w czasach kiedy są materiały dużo lepiej chroniące człowieka przed zimnem niż futro. Do wszystkiego jednak trzeba mieć trochę dystansu i zdrowego rozsądku.
Pamiętajcie, że za każdym hamburgerem stoi żywe zwierze (no może oprócz tych z makdonalda, bo one to nawet obok wieprzowiny nie leżały), za każdą parówką, każdym schabowym, każdym butem skórzanym.
Spójrzmy prawdzie w oczy - mordujemy rocznie biliony zwierząt tylko dla naszej wygody i smaku a zwierzeta futerkowe to tysięczna część procenta z tej liczby.
Pozdrawiam sceptycznie i z dystansem.
Nie będę się kajać ani tłumaczyć.
Otworzę jutro lodówkę i bez wyrzutów sumienia skonsumuję przemieloną krowę, którą rzeźnik potraktował wcześniej prądem w jakiejś zapyziałej ubojni. Włożę znów na nogi glany ze skóry świnki, do tego jeszcze pasek w spodnie zdarty z jej biednego grzbietu, i pójdę w ten okrutny świat ze świadomością, że zwierzęta giną dla mojej wygody i sytości mych trzewi, a ja... cóż, nie mam zamiaru z tego rezygnować.
Pan A... - określając się mianem czystego sugerujesz jakoby każdy mięsożerny homo sapiens był w jakiś sposób skażony... <yuhimka drapie się strapiona po łepetynie> Cieszę się, że Ty możesz podeprzeć swoje poglądy działaniem i wdrażasz je w życie. Wielu jednak tylko potrafi głośno krzyczeć. Podziwiam szczerze.
A buty skórzane nosisz? <yu uśmiecha się szelmowsko> Nie, żartowałam sobie, weź na mnie poprawkę.
Pozdrawiam serdecznie. Nie złoście się na mnie i nie bulwersujcie. Pozostaję sobą i nie będę przed wami udawać kogoś kim nie jestem.