Contemporary Noise Sextet „dowodzony” jest przez braci Kapsów i został założony po rozwiązaniu innego ich zespołu - Something Like Elvis, grającego w całkowicie odmiennych klimatach (hardcore i postrock).
Nie miałem wcześniej styczności z twórczością zespołu, a do wysłuchania opisywanego krążka zachęciła mnie nazwa grupy i tytuł płyty, które sugerowały hałaśliwą muzykę dla wybranych. Zostałem zaskoczony oryginalnymi jazzowi klimatami niemal dla każdego. Ghostwriter's Joke przynosi kompozycje, które stanowią swoiste dźwiękowe opowieści. Główną rolę na płycie odgrywają instrumenty dęte ze swoimi, karkołomnymi momentami, solówkami. Usłyszymy też charakterystyczne brzmienie pianina Kuby Kapsy i jazz-rockowe zagrywki na gitarze Kamila Patera. Do tego mocna sekcja rytmiczna obecna niemal w każdym utworze (był nawet moment, że stanął mi w głowie obraz niezapomnianego tematu Henry'ego Manciniego z „Różowej Pantery”, choć skojarzenie może wydać się nieco bez związku). Niezwykle przestrzenne kompozycje, wypełnione bogatym instrumentarium. Jazzowa elegancja i punkowa energia w jednym – oryginalna i godna uwagi pozycja (głównie dla tych, co jazzu nie słuchają za często, a twórczość braci Kapsów nie jest dogłębnie znana).
Muzykę zespołu można określić jako energetyczny jazz, z elementami muzyki filmowej, jednak nie pokusiłbym się o jednoznaczne zdefiniowanie wypracowanego przez muzyków stylu. Nie tylko z powodu kompozycji Walk With Marylin, która brzmi jak... jazzowy ambient.
Grzegorz C. Skwarliński ©
Contemporary Noise Sextet, Ghostwriter's Joke
Electric Eye E011, 2011
Grzegorz Cezary Skwarliński premium
53 3miasto
224 artykuły
20 tekstów
1484 komentarze
Recenzent muzyczny od 1995. "Generator News" (1995 - 2001), "Estrada i Studio" (dział "Moogazyn" - później też jako samodzielne pismo, 1998 - 2001). Założyciel i redaktor zinu (od 2001) "Astral Voyager".
Ministerstwo Sztuki Zasłużeni dla serwisu
|