Najnowsza płyta Janelle Monáe powstała przy niemałym udziale Prince'a.
Lenka Paris, DJ-ka, która współpracowała z Prince'em, ujawniła, że artysta przed śmiercią pomagał Janelle Monáe w pracy nad jej nowym materiałem, który zmaterializuje się w postaci albumu "Dirty Computer".Prince czuwał nad produkcją płyty. To on odpowiada za niektóre, bardzo charakterystyczne dla niego partie np. syntezatorów. Monáe zresztą też przyznała, że Prince jej pomagał.
- Pracował ze mną nad tym albumem nim zmarł - powiedziała w rozmowie z Annie Mac z BBC Radio 1. - Pomógł mi dopracować brzmienie. Bardzo za nim tęsknie. Trudno mi o nim opowiadać.
Janelle Monáe niedawno opublikowała dwie nowe piosenki: "Make Me Feel" przypominającą dokonania Prince'a oraz mocno hiphopowy kawałek "Django Jane".
Obydwa utwory (klipy można zobaczyć poniżej) promują album "Dirty Computer", który powinien ukazać się 27 kwietnia 2018 roku.
- Wymyśliłam ten tytuł ("Dirty Computer") przed moim pierwszym albumem "The ArchAndroid" i bałam się, gdyż wiele rzeczy, które chciałam przekazać było głębokie, bardzo osobiste, z serca - przyznaje piosenkarka. - To bardzo osobisty album i trochę zajęło nim go stworzyłam, gdyż pracowałam nad nim sama.
Janelle Monáe porównywana jest do Grace Jones i do Lauryn Hill. Odkrywcą jej talentu był Big Boi z Outkast, który pozwolił jej zaśpiewać w dwóch utworach na soundtracku do filmu "Idlewild". W 2007 roku artystka wydała EP-kę "Metropolis". Jej długogrający album, "The ArchAndroid", miał premierę trzy lata później. W 2013 wydała drugi longplay, "The Electric Lady". Zaśpiewała też w przeboju "We Are Young". Janelle Monáe jest również aktorką. Niedawno potwierdziła udział w serialu science fiction na podstawie "Electric Dreams" Philipa K. Dicka.