Amon Amarth: Koncert przełożony

Megafon.pl
Megafon.pl
Kategoria muzyka · 9 lipca 2020

Ze względów bezpieczeństwa koncert Amon Amarth w Warszawie zostaje przeniesiony na późniejszy, nieznany jeszcze termin.

- W chwili obecnej trwa ustalanie nowej daty wydarzenia, a wszystkie informacje podamy tak szybko, jak tylko będzie to możliwe - czytamy w komunikacie organizatora. - Jednocześnie uspokajamy - koncert Amon Amarth w Warszawie na pewno się odbędzie, niestety w tym momencie nie jesteśmy podać jego dokładnej daty. Przepraszamy za wydłużony czas oczekiwania na informacje oraz dziękujemy za cierpliwość i wyrozumiałość w zaistniałej sytuacji.

Wszystkie zakupione bilety zachowują ważność w nowym terminie wydarzenia. W związku z powyższą zmianą uruchomiono już także dokonywanie zwrotów i wymian biletów.

Osoby, które chcą zwrócić wejściówki zakupione w sklepie Knock Out Productions proszone są o wysłanie wiadomości zatytułowanej ZWROT na adres kasia@knockoutprod.net.

Osoby, które zakupiły bilety w sieci eBilet.pl proszone są o oczekiwanie na instrukcje mailowe ze strony bileterii.

Osoby, które zakupiły bilety w klubie Progresja proszone są o kontakt z bileterią Go Out: info@goout.pl.

Powstała w 1992 roku w miasteczku Tumba grupa Amon Amarth wybrała jako środek do przekazania treści zakorzenionych w nordyckiej mitologii melodyjny death metal. Udoskonalając ten styl przez lata, zdobyła nie tylko rzesze fanów na całym świecie, lecz również uznanie przejawiające się, chociażby albumami numer jeden na oficjalnej, niemieckiej liście. Taki właśnie sukces osiągnęły "Jomsviking" oraz "Berserker".

Trzon zespołu, który swoją nazwę zaczerpnął z trylogii Tolkiena "Władca Pierścieni", stanowią członkowie założyciele - gitarzysta Olavi Mikkonen, potężny wokalista Johan Hegg i basista Ted Lundström. Trójkę tę uzupełniają drugi gitarzysta Johan Söderberg i bębniarz Jocke Wallgren. Amon Amarth to nie tylko świetni muzycy, dający znakomite koncerty, ale niezwykle sympatyczni i skromni ludzie, pomimo odniesionego sukcesu. Zawsze blisko fanów. Nie zapomnieli, dzięki komu zaszli tak daleko. Czy w małym klubie, czy na ogromnej scenie Amon Amarth nigdy nie zawodzi na żywo. Zapewne czuwają nad tym Odyn z Thorem.