Muzyka

Najsmutniejszy album The Cure

Muzyk The Cure uchylił rąbka tajemnicy na temat wyczekiwanego od lat, kolejnego albumu zespołu.
Roger O'Donnell, czyli klawiszowiec formacji, zapewnił, że fani powinni być zadowoleni z nowej płyty, na którą czekają od 12 lat.

- Cztery lata temu powiedziałem Robertowi (Smithowi), że powinniśmy nagrać jeszcze jedną płytę. Najbardziej intensywną, najsmutniejszą, najbardziej dramatyczną i emocjonalną w dorobku. Po niej będziemy mogli się pożegnać. Zgodził się ze mną. A teraz, kiedy słuchałem nagrań demo muszę przyznać, że to dokładnie taka płyta. Myślę, że wszystkim się spodoba.

- To będzie wspaniały album, ale jeszcze trochę cierpliwości - dodał artysta.

The Cure to jeden z najbardziej kultowych zespołów na świecie. Ich debiutancki album "Three Imaginary Boys" ukazał się w 1979 roku. Pomiędzy post-punkiem, gotykiem, new wave, popem i psychodelią, The Cure mocno wpłynęli na kilka muzycznych pokoleń. Najważniejsze z płyt formacji to "Faith" (1981), "Pornography" (1982) i "Disintegration" (1989). Wśród najpopularniejszych piosenek The Cure znajdują się "Let's Go to Bed", "Just Like Heaven", "Lovesong" i "Friday I'm in Love". Dorobek grupy zamyka longplay "4:13 Dream" z 2008 roku.

Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
źródło: megafon.pl
przysłano: 23 lipca 2020 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca