Muzyka

Dobre Pustki (recenzja „Safari” Pustek)

Kiedy przyjdzie czas na podsumowanie roku 2014, na pewno wśród płyt będzie się wymieniało nowy album Pustek. „Safari” jest płytą różnorodną, nieprzewidywalną i – tak po porostu – bardzo dobrą.

Pustki nie mogą się znudzić. Od założenia zespół przeszedł wiele metamorfoz, ale te zmiany za każdym razem stawały się wprowadzeniem nowej wartości do wyjątkowości, jaką zespół od narodzin stanowił na polskiej scenie muzycznej. Co równie ciekawe, różnorodność nigdy nie skazała Pustek na chaotyczność; odsłuchując kolejne utworu, od razu świetnie wiemy, z jaką kapelą mamy do czynienia.

 

Nie inaczej jest na Safari.

 

Właściwie samo Safari staje się esencją poetyki Pustek. Różnorodność, rozpoznawalny styl, melodyjność i – nie zawsze idąca w polskiej muzyce z nią w parze – rzetelność wykonania. Jednocześnie w tym wszystkim nie zapomina się, aby zaserwować słuchaczowi przemyślane teksty, które wcale nie muszą być zaplątane niczym węzeł gordyjski udawanej ambicji, ale potrafią uciec od banału i głupoty uderzających z „radiowych przebojów”.

 

Chociaż samo Safari w radiach (niekoniecznie we wszystkich) może się świetnie odnaleźć. Rozpędzone Się wydawało ma przebojowy potencjał, który – okraszony lekkością wo

kalnych poczynań Basi Wrońskiej – na pewno poruszy niejedną nogę do wybijania rytmu.

Ja jednak będę częściej wracał do tego stonowanego niepokoju, który właśnie w Pokoju (sic!) się ukrywa. Już kilka razy przerywałem udział w całym Safari, aby właśnie w tym pomieszczeniu – tak pozornie wszystkim znanym – posiedzieć dłużej. Nie mogę oderwać się od fragmentów opisowych, z których niczym czarne pająki wyłazi ze szpar nastrój. Do tego tak dobrze łączą się z nim klawisze.

 

Pisząc o nowej płycie Pustek, nie można pominąć utworu Po omacku, której to balladzie wyjątkowego smaczku dodaje wokal Radka Łukasiewicza. Ten pozornie zmęczony głos świetnie współgra z kolejnym udanym tekstem ze świata jednakowych miast oraz takich samych plaż, w którym choć (parafrazując) jedziemy coraz szybciej, ale ciągle nie jesteśmy na czas.

 

Safari Pustek to płyta, która będzie wracać do odtwarzacza, nawet kiedy już minie nam zachwyt nad przebojowością i melodyjnością. Ukrywa się w niej o wiele więcej, niż dobre piosenki. Ukrywa się w Safari coś, co nie starzeje się, mimo że mija sezon na egzotyczne wyprawy.

 

Michał Domagalski

 

 

Album: Safari

Wykonawca: Pustki

Firma fonograficzna: ART2

Premiera: Marzec 2014

Michał Domagalski

Michał Domagalski premium

42 Poznań/Ostrzeszów
626 artykułów 70 tekstów 2127 komentarzy
Urodził się w Ostrzeszowie w 1982. Publicysta i krytyk. Redaktor prowadzący portalu Wywrota od kwietnia 2015 do października 2016. Jako poeta debiutował w almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2014-2015. Mieszka w Poznaniu. Na stronach Biura Literackiego…
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
Potisz
Potisz 14 kwietnia 2014, 14:07
Myślę, że Pustki są chyba jedynym zespołem, który potrafi zmieniać brzmienie i nastroje bez szkody dla charakterystycznego stylu zespołu. Moim ulubionym utworem bezsprzecznie jest utwór "Pokój" - to utwór który potrafi wzruszyć, podobnych przeżyć doświadczałem słuchając "Czerwonej fali" z albumu "Koniec Kryzysu". "Wampir" ma podobny potencjał na singiel, co "Nic do powiedzenia", podobnie jak "Tyle z życia". "Nie tu" ma genialną, zaskakującą końcówkę, a łamany, klaskany rytm na początku, jest dobrym wprowadzeniem do całóści. Skandowane frazy kojarzą mi się z utworem "Przekwitanie":) W utworze "Wyjeżdżam" najmocniejszym punktem jest przewrotny tekst:) Za to Radek nie potrafi śpiewać i nie jest to dobry fragment płyty, w którym prezentuje swoje możliwości wokalne. Jan Piętka zaśpiewałby "Po omacku" lepiej, ale cóż, już go nie ma w zespole... "Miłość i papierosy" przywołują czułość w dźwiękach i słowach, podobną do tej, którą można odnaleźć w najwolniejszych piosenkach na albumie "Koniec Kryzysu" .Nie ma co się dziwić, w końcu Basia pisała te słowa myśląc o swym nowo narodzonym dziecku:) ."Rudy łysek" ma genialne, błyskawiczne, wręcz szalone zmiany klimatu i tempa:)Myślę, że daleko tej muzyce do klimatu płyty "8 ohm", lecz jej poziom jest wciąż najwyższej klasy:) Cieszę się, że wrócili i życzę im nowych pomysłów na dzieła, bo takie wciąż powstają:)
Staszek G
Staszek G 14 kwietnia 2014, 14:27
Bardzo fajna płyta.
Michał Domagalski
Michał Domagalski 15 kwietnia 2014, 08:32
Muszę się zgodzić z powyższymi komentarzami.
przysłano: 5 kwietnia 2014 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca