Muzyka

Solidny worek metalowych kości

„Bag of Bones” Europe z czystym sumieniem można polecić wszystkim, którzy lubią gitarowe granie.

 

Słucham Bag of Bones Europe i myślę: to dobrze, że są jeszcze kapele, które nowym albumem potrafią zabrać mnie w świat klasycznego heavy metalu. Premierowe kompozycje, nie silące się na oryginalność. Zdecydowanie to cięższe od dokonań zespołu na albumie The Final Countdown. O wiele więcej w Bog of Bones przesterowania niż popowego zacięcia. Jeżeli liczyć na spowolnienie – takie niby to Bon Jovi – krótki oddech da nam tytułowy kawałek oraz Bring It All Home. W żadnym przypadku nie będzie jednak pościelówy, ponieważ i w balladach trafiają się mocniejsze wejścia. Jest spokojniej, ale zdecydowanie i rzetelnie. To już nie bzdurkowate w brzmieniu Carrie, gdzie gitary dźwięczały jak pszczółki, a Tempest zaśpiewywał raczej kiczowato niż romantycznie.

 

Z ballad na szczególne wyróżnienie zasługuje, mroczniejsze od dwóch wcześniej wymienionych tytułów, My Woman My Friend. Poprzedza go zresztą króciutkie, półminutowe Requiem, którego pogrzebowy nastrój smyczków udziela się instrumentom (szczególnie soczyste klawisze) następującej po nim kompozycji. Klimat My Woman My Friend świetnie podkreślają poczynania gitarowe Noruma.

 

Europe spoważniało i ich instrumenty zdecydowanie też. Tak jakby bliżej im było do Deep Purple niż do samych siebie z blond kręconych lat osiemdziesiątych. Ten słuszny wybór ścieżki dokonał się zresztą w kapeli zaraz po reaktywacji w początkach XXI wieku.

 

Myliłby się ten, kto spodziewałby się, że Bag of Bones zostało zatupane perkusją i zarżnięte w strunowych wariacjach. Można liczyć na pomysły świetnie sąsiadujące ze swoistą wirtuozerią metalowego uderzenia. Od spokojnego, jednostajnego Drink And A Smile aż po, zaczynający się jakby cover kawałka z repertuaru AC/DC, Doghouse. Zresztą wewnątrz konkretnych piosenek też się wiele dzieje. Na przykład w Demon Head. Najpierw ciekawie solo gitarowe podprowadza wokal i perkusja. Swoista pauza. Potem pęd po strunach, żeby wreszcie uspokoić wszystko – klawisze i śpiew. Kończymy oczywiście kopnięciem metalowym, charakterystycznym dla całego albumu.

 

Bag of Bones z czystym sumieniem można polecić wszystkim, którzy lubią solidne metalowe/rockowe granie nieprzepełnione rykiem tzw. wokalistów z akompaniamentem instrumentalistów na nich zupełnie nie zważających. Europe nie uciekają również w kiczowaty pop rock (na którym wypłynęli). Bag of Bones to raczej złoty środek klasycznej muzyki gitarowej. Przesterowane gitary, ale zachowana dbałość o kompozycję. To worek kości poukładanych w przemyślany sposób.

 

 

© Michał Domagalski

 


 

Wykonawca: Europe

Tytuł: Bag of Bones

Dystrybutor: Mystic Production

Data premiery: 2012

Nośnik: CD

 

 

Michał Domagalski

Michał Domagalski premium

42 Poznań/Ostrzeszów
626 artykułów 70 tekstów 2127 komentarzy
Urodził się w Ostrzeszowie w 1982. Publicysta i krytyk. Redaktor prowadzący portalu Wywrota od kwietnia 2015 do października 2016. Jako poeta debiutował w almanachu Połów. Poetyckie debiuty 2014-2015. Mieszka w Poznaniu. Na stronach Biura Literackiego…
Zasłużeni dla serwisu


Dodaj komentarz anonimowo lub zaloguj się
 
Mithril
Mithril 15 września 2012, 17:56
taki marniutki pomysł odskansenowania skomercjalizowanych chłopaczków z lat 80-tych gdzie bardziej dynamiką i ekspresją zachwycały Manowar, czy Blind Guardian, które to ekipy do dzisiaj trzymają się rynku, acz manowary po krążku The Triumph Of Steel poszli w komercję

no cóż europaki grać potrafią i tego im odebrać się nie da - ale jaj w "metalu" to oni nie mają, no ale to subiektywna ocena ich istnienia

............................na szczęście nie jeden Europe na riffach :-)
przysłano: 13 września 2012 (historia)


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca